sobota, 23 lutego 2013

a gdyby tak...

...po prostu się poddać?
poddać się po raz drugi i ostatni...
na prawdę tego chcę
ale nie chcę zranić rodziców
gdyby się dało zniknąć nikogo nie raniąc przy tym
jeśli jeszcze mam marzenia to właśnie to jest moim.

leżą te tabletki i krzyczą do mnie, a nawet się drą!
zamknijcie się proszę!
już nie umiem myśleć racjonalnie, nie wiem co mam robić.
nie mogę ich tak zranić ale ja już nie daję rady
co mam zrobić
co?
prosze zamknijcie się!
cicho!
proszę!
choć na chwilę bądźcie cicho...
*co ci szkodzi?*
*raz już wzięłaś, nie wyszło teraz to naprawisz*
*koniec*
*może będziesz szczęśliwa?*
CICHO!
'pomyśl o rodzicach, pamiętasz to piekło w listopadzie? cięzko było, nie dawali rady, teraz zaczyna się układać a ty znów chcesz wszystko zepsuć?! jak rodzice mają później żyć? widziałaś jak cierpieli...'
ale ja nie wiem czy dam radę....na prawdę nie wiem
*no ale nie musisz się męczyć!*
*zakończ to*
*przecież wiesz, że nigdy nie będzie lepiej, całe życie masz żyć tylko dla kogoś? czy to nie ma przypadkiem sensu?*

....









nie wiem....

4 komentarze:

  1. Jeśli je wyrzucisz do kosza, przestaną krzyczeć. To Twoja decyzja. To, co piszesz jest przerażające. Pamiętaj, że jesteś WAŻNA. Nawet Twój nick tak czytam. Nikt Ważny, jak Ania Ważna, Basia Ważna, Kasia Ważna... Nieważne jak masz na imię. Jesteś Ważna. Dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale te tabletki mają mi kiedyś pomóc.
      Więc nie mogę odrzucić jedynej rzeczy, która może mi pomóc...
      Ale dziękuję, miło poczuć czyjeś wsparcie, pozdrawiam cieplutko

      Usuń
    2. Nie pomogą Ci jeśli zjesz je wszystkie, prawda? :)
      Obawiam się, że to blogowe wsparcie to mało, jeśli masz taki trudny czas w życiu. Przydałoby się realne...

      Usuń
    3. zależy co kto rozumie pod pojęciem "pomoc"
      No ale lepszy rydz niż nic :)

      Usuń