czwartek, 21 marca 2013

Asia

- Aaaaaaaa! - krzyczy Asia - co się dzieje? co to ma być?!
Przerażona wyskakuje z obcego łóżka i biegnie do łazienki.
- co się dzieje Krysiu? - pyta mama.
- Krysiu?
- nie wygłupiaj się i choć na śniadanie
Asia w lusterku zauważyła Krysię.
- Co się dzieje, dlaczego jestem tą ofermą? to jakiś sen, tak to musi byś najgorszy koszmar... - rozmyśla.
Dziewczyna rozgląda się po pokoju, jest czarny, kilka zdjęć, trochę książek. Przeszukuje szafę, mając nadzieję, że znajdzie w niej coś co mogłaby założyć i bez wstydu iść do szkoły. Rozbiera się, serce zaczęło szybciej bić. Na stopach, udach, brzuchu i rękach wszędzie są ślady po okaleczaniu. Asie bardzo boli zwłaszcza ręka i brzuch z powodu świeżych sznyt, nie umie znieść tego bólu.
- Czemu ona to robi? Głupia jakaś...
Je śniadanie, a mama zadowolona rzekła:
- w końcu zjadłaś porządne śniadanie, a nie to co zawsze trochę okruszków chleba czy tylko sok....
- porządne?! to była tylko jedna kromka, mogę poprosić o więcej?
- Krysiu stało się coś? Może poznałaś jakiegoś chłopaka i w końcu uwierzyłaś w siebie?
- hahahah, że ona...ja? i chłopak?! serio....niech pani...mama nie żartuje. Dobra ja lecę do szkoły.
Po drodze spotyka kilku znajomych.
- Hej Marta! - zawoła zadowolona.
- hahaha, patrzcie ona się do nas odezwała...
- ale...ale o co Ci chodzi?
- ja Cię, nie jest Ci wstyd, że masz takie ciuchy? - wyśmiała ją - dobra dziewczyny, chodź my stąd.... - rzucając przy tym spojrzeniem na Asię, które mówiło "jesteś nikim"
Bardzo zrobiło jej się smutno, w ogóle odkąd tylko wstała to czuje się zdołowana. Pierwsze co ujrzała to ciemność pokoju, później ślady, ciemne ubrania, mała ilość jedzenia, a teraz wyśmianie przez przyjaciół. W szkole wcale nie jest lepiej, Kacper cały czas obraża ją, a cała klasa się śmieje, a dziewczyny słodkimi oczami patrzą na niego jak na jakieś bóstwo, śmiejąc się nawet z żałosnych "żartów". Mam już dość! Tak bardzo chce mi się płakać...Dziewczyna nie wytrzymuje, wylewa się z niej hektolitry łez. Nie dość, że czuje bardzo mocny ból fizyczny to jeszcze i psychiczny. Wraca szybciej do domu.
- O już jesteś, jak było w szkole? Pamiętasz, że jutro idziesz do psychiatry? - pyta mama.
- Po co mi psychiatra?
- Co się z Tobą dzieje? - pyta zdezorientowana.
- Nie nic, po prostu wstałam dziś lewą nogą, dziękuję, że mi przypomniałaś - odpowiadając, biegnie po schodach.
Asia wchodzi do pokoju, zaczyna przeszukiwać rzeczy Krysi. Znajduje wypis z szpitala. "Próba samobójcza". Jest w szoku.
- Dlaczego ona to zrobiła?
Znalazła także jej pamiętnik.
"Mam już dość, dziś w szkole znów ze mnie się śmiali, ciekawe czy oni w ogóle mnie znają, Marta z Asią znów wyśmiewały mnie za mój wygląd. Jestem taka okropna, tak bardzo się nienawidzę, oni wszyscy mają rację, jestem ofermą, karykaturą, jestem brzydka, gruba i ohydna. To koniec....przepraszam, że się w ogóle urodziłam. Żegnaj mój najlepszy przyjacielu, pamiętniku"
Po policzku popłynęła jej łza. Uświadomiła sobie jakim jest potworem. Tak bardzo chcę ją przytulić i przeprosić, przecież ona jest tak wartościowa, w ogóle jej nie znają a niszczą ją od środka...
"Dzień dobry księżniczko pora wstawać" - Asia budzi się, w swoim łóżku...

1 komentarz:

  1. Trochę błędów, ale podoba mi się przekaz.
    Zadziwia mnie jak bezinteresownie wredni potrafią być ludzie.

    OdpowiedzUsuń